Co jeść przed bieganiem? Co jeść przed zawodami? Na ten
temat jest wiele artykułów. Jednak każdy z biegaczy powinien sam dopasować odpowiednia
dietę dla siebie.
Nie jestem dobrym przykładem. Nie lubię jeść śniadania
tuz po przebudzeniu. Wolę przyjść do pracy 15 minut wcześniej i tutaj w spokoju
zjeść.
Podczas biegania preferuje mieć w miarę pusty żołądek.
Nie służy mi banan, owsianka, etc. Z rozsądku pozwalam sobie czasami na przetarte owoce. Nawet te kupne żele.
Słucham też swojego organizmu, intuicja dużo mi podpowiada.
Chociaż na co dzień nie pijam kawy, przed biegiem- kiedy jestem śnięta- wypijam
kubek kawy. Jest obrzydliwa, ale raz na jakiś czas spełnia swoje zadanie. Gdy przejdzie mi przez myśl, że potrzebuję do Toi Toi- biegnę od razu. Nawet kilka razy, do skutku pustego pęcherza. Z pełnym pęcherzem nie wyobrażam sobie biegu.
W czasie biegu staram się pić wodę. Małymi łykami. Nie za szybko łykając. Na dłuższych wybieganiach zjem żel owocowy.
Dbam tez o pozytywne nastawienie. Zazwyczaj nie myślę o tym
czy uda mi się zrobić życiówkę, myślę o tym, że będę dobrze się bawić. Jednym
słowem wrzucam do mózgu pozytywne myślenie. Nie od dziś wiadomo, że wszystko zależy
od głowy… A ja nie jestem zawodowym biegaczem, tylko biegająca bo lubiąca
amatorka. Przez duże A.
Co po biegu… Uzupełniam płyny czyli nawadniam organizm. Piję
wodę, izotoniki i pozwalam sobie na piwo :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz