piątek, 17 października 2014

Biegam, czytam i pracuję...

Ostatnio brak mi czasu na zamieszczenie nowego posta... Czuję się już zmęczona sezonem startowym. Jako skowronek- potrzebuje ostatnio znacznie więcej snu. Szybciej zasypiam i gorzej mi się wstaje.

Biegam... biegam cały czas, ale już jestem na ostatniej prostej przed regeneracja. Nie tłukę kilometrów. Biegam tyle, co na podtrzymanie dobrego samopoczucia i formy. We wrześniu zmniejszyłam kilometraż o 50 km na miesiąc w stosunku do sierpnia. W październiku mam ponad 90 km na liczniku, ale ostatni bieg sezonu to I Cracovia Półmaraton, zatem wybiegane km być muszą.




Czytam... cały czas. Ostatnio połknęłam kolejne książki. Przeczytałam poniższe książki. Recenzować ich nie będę, ponieważ każdy szuka w książkach czegoś innego. Policz do stu jest to książka pełna optymizmu, ciepła. Przekazuje, że "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło". Tematyka choroby, przyjaźni, rozstania...Druga i trzecia- to literatura, która ma mi ułatwić podjęcie kolejnego wyzwania. Autor kolejnej książki - G. Musso jest autorem którego czytam wszystkie książki. Ta pozycja trochę mnie rozczarowała. Takim samym kryterium został wybrany kolejny wolumin. Czytam, bo poprzednie książki tej autorki- podobały mi się :-)






Pracuję... ostatni kwartał zazwyczaj jest ciężki. Pilnuje budżetu, planuje ostatnie posunięcia. Myślę o zmianach na przyszły rok. Mam też dużo spotkań.Pomału podsumowuje realizację założonych celów  na dany rok. Odnoszę sukcesy. Pochwalę się, ale to z pewnością dlatego, że praca jest moją pasją. Uwielbiam to, co robię. Realizuje się w każdym dniu pracy. To ważne. Uczę się też na swoich błędach. Dobrze, że czasami się one zdarzają. Można wtedy wyciągnąć wnioski. Swoje słabe i mocne strony można zniwelować lub uwypuklić. Analiza takich przykrych niespodzianek, uchronią mnie przed podobną wpadką w przyszłości




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz