wtorek, 18 listopada 2014

Biegam bo lubię, po prostu

Okres regeneracji za mną. Dość szczelnie go wypełniłam innymi obowiązkami. Dwa tygodnie minęły sama nie wiem kiedy. Powoli wracam do truchtania. Pływam dwa razy w tygodniu. Rower... nie miałam kiedy pojeździć. Zaczynam mieć wątpliwości, jak można to wszystko pogodzić. Chce solidnie przygotować się do triathlonu, a tutaj brak czasu na odpowiednią jednostkę treningową. A co z życiem rodzinnym? Dzieci tez potrzebują uwagi, czasu. Mieszkanie samo się nie sprzątnie, pranie można wstawić. Pralka sama upierze, ale kiedy prasować? Nie wspomnę o pracy zawodowej. Musze jeszcze lepiej rozplanować swój tydzień. Jeszcze dwa tygodnie na lżejsze podejście do tematu. Potem do końca grudnia będę testować nowe rozwiązania czasowe. Oczywiście pojawią się treningi zamienne- wyjazdy na narty, ale szkielet główny będzie nienaruszony. Kalendarz startowy na 2015 rok-czas pomału planować.

 Do zobaczenia na szlakach biegowych

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz