poniedziałek, 19 stycznia 2015

Bo jak nie my, to kto?

Narciochy, sport idealny w zimie. Jeżdżę, bo Lubie. Kolejna aktywność Gazeli. Zastanawiam się, czy mogę te swoje fizyczne wzmagania uszeregować? Nie, nie mogę. Tak właśnie jest. Uwielbiam wszelakie aktywności. Przynosi mi to radość.
Pewna bliska osoba napisała na fb, ze nie biega bo nie lubi. Podając za przykład gazele, która świetnie biega, ale żyje 10-15 lat. Żółw nie biega a żyje 150 lat.
Wole biegać, jak gazela, i być szczęśliwsza, niż żyć dłużej i być zgryźliwa.
W moim przekonaniu osoby, które biegają (tudzież aktywne fizycznie) są fajniejsze (nie lubię tego określenia), potrafią cieszyć się chwila. Endorfinki spełniają swoja role. Maja optymistyczne podejście do życia. Potrafią cieszyć się z małych drobiazgów, doceniają dobre chwile. Nie załamują się z powodu niepowodzeń, doszukują się pozytywnych stron danej sytuacji.
Cieszmy się dana chwila! Bo jak nie My to kto? Kanapowcy?

sobota, 17 stycznia 2015

Gazela na urlopie

Każdy z Nas czeka na zasłużony urlop. Odliczamy miesiące, tygodnie, dni, godziny, minuty. Do momentu kiedy upragniony moment nastąpi.
Czas ferii zimowych to odpowiedni moment na wyjazd z dziećmi. Wyjazd na narty, czy tez na snowboard- to stały punkt w moim kalendarzu.
W tym roku Czarna Góra. Stoki fajne, rożna trudność. Tylko śnieg potrzebny :-)
Poza narciochami, standardowo Gazela będzie biegać i czytać.
Pozdrawiam z drogi :-)
P.S. Post napisany przez aplikacje Bloggera na telefonie.

środa, 14 stycznia 2015

Obiecanki cacanki

Postanowiłam, że w nowym roku będę zamieszczać częściej posty. Jak widzicie, trudno zebrać się w sobie i coś napisać. Główną przyczyną jest brak czasu.

Dziś temat związany z pracą. To ona głównie absorbuje ostatnio mój czas.

Po pierwsze Gazela pracuje, pracuje, pracuje :-) Początek roku to czas sprawozdań, to doskonała okazja na podsumowania czy też analizę. Ostatnio jestem zakopana sprawozdaniami.Są tęż dobre strony. Po tych wszystkich liczbach widzę, że moja praca przynosi efekty. Jest bezsprzecznie lepiej niż w 2007 roku, kiedy rozpoczynałam w tym miejscu pracę. Nawet nie trzeba tego tematu rozwijać. Jest genialnie! Czuje się w tej materii spełniona. Chociaż czasami bywa bardzo trudno.

W nowym roku podjęłam prace nad dwoma nowymi projektami. Pierwszy ruszył 1 stycznia o północy. Tak, tak tuż po północy! Dojrzewałam do tego przedsięwzięcia od jakiegoś czasu.To był bardzo dobry termin, aby przystąpić do realizacji planu. Całe zadanie wymaga dużej kreatywności, pomysłów, rozpisania, współpracy. Efekty zaczynają być widoczne. O tym, mówi się już na mieście.

Drugi projekt jest zainspirowany ideą speed daitingu. Chcę, aby moje miejsce pracy, kojarzyło się jako miejsce spotkań. Chciałabym stworzyć przyjazny klimat. Być może będzie sprzyjał nawiązywaniu fajnym relacjom uczestników lub nowym znajomościom. Głównym odbiorcami są seniorzy, ale kto wie...

Uczestniczyłam ostatnio w trzydniowym szkoleniu. Pranie mózgu. Wróciłam ze zmienionym spojrzeniem na kolejny projekt, który mam realizować od lutego. Potwornie zmęczona. Dobrze, że za kilka dni zasłużony urlop i narciochy. 



czwartek, 1 stycznia 2015

Noworoczne postanowienia

Brzmi banalnie. Zaprzeczając infantylności muszę stwierdzić, że plany na rok 2015 mam dość mocno sprecyzowane.

Sezon startowy rozpoczynam od Półmaratonu Warszawskiego. Następnie Półmaraton Poznań. Być może Półmaraton w Białymstoku. Jak widzicie moje bieganie zmierza w kierunku zdobycia Korony Półmaratonów Polskich. Trzeba w przeciągu roku kalendarzowego przebiec 5 z 11 podanych w regulaminie. Do tego dokładam obowiązkowo Grójecką Dychę, może bieg w Warce. Ilość startów z pewnością będzie ograniczona z powodu... przygotowania i udziału w Triathlon Sieraków. Co do żywieniowych nowinek- postaram się jeść banana przed aktywnością fizyczną. Trzeba organizm przyzwyczaić nie tylko do zwiększonego wydatku energetycznego, ale również do odpowiedniego planu żywieniowego.

Pływać będę nadal z przyczyn oczywistych. Dołożę do tego może inne style pływackie. W końcu Gazela czuję się jak ryba w wodzie. Co do wody- muszę większą uwagę przywiązywać do nawodnienia od środka.

Czytanie to mój nałóg. Czy mogę nie czytać? Nie możliwe. Zamierzam jednak do niektórych książek wrócić.

W pracy... eh... nie lubię tego tematu. Planuję realizować te tematy, które zaplanowałam.

Co do bloga... Początkowe założenie było inne. Formuła bloga ewoluuje. Z przeglądu szafy zamierzam zrezygnować. Wyjątkowo wstawię jakąś fotkę, jeżeli stylizacja będzie warta pokazania. Na co dzień miałam kłopot z robieniem zdjęć. Mój smartfon robi coraz gorsze fotki. A prosić, aby ktoś zrobił- uznałam za niestosowne. Wiem, że powinnam więcej poświęcić uwagi na blogu pracy. Będzie trudno. Postaram się. Szata graficzna- póki co pozostanie taka, jaka jest. Brak mi odpowiednich umiejętności. Większą uwagę powinnam przyłożyć do systematyczności zamieszczania postów. Posty ukazują się niestety zbyt nieregularnie.

Czas pokaże...