piątek, 28 listopada 2014

Zła karma? Dziękuje, nie dla mnie



Przez wiele lat byłam pesymistką. Wpływało na to wiele czynników. Widziałam swoje życie jako pasmo rzucanych kłód pod nogi. Ciągle coś na mnie spadało. Ciągle musiałam walczyć. Udowadniać sobie i innym, że jestem coś warta. Im więcej rozmyślałam, co to będzie, tym bardziej się nakręcałam na niepowodzenie. Dziś trudno w to uwierzyć, że jestem aż tak inną osobą. Jestem odbierana jako osoba pewna siebie, optymistka, z dużą radością życia. Zapytacie co się takiego stało? Zmieniłam nastawienie do życia. Zmieniłam kierunek myślenia. Zaczęłam odpierać od siebie złe rzeczy. Doszłam do wniosku, że mogę więcej zrobić. Nawet, jeśli czułam się bezradna z powodu swoich zmartwień i problemów, to zrozumiałam, że czas najwyższy przestać przyciągać te złe rzeczy. To ja jestem odpowiedzialna za swoje życie. Nikt i nic nie będzie miał na to wpływu, jeżeli ja na to nie pozwolę. A nie pozwalam! Kamieniem milowym, który spowodował zwrot w moim życiu było obejrzenie filmu, a potem przeczytanie książki The Secret Rhondy Byrne. Teraz myślę co bym chciała w życiu. Staram się przyciągać te rzeczy, na które mam ochotę. Często wizualizuje te sytuacje w głowie.Następnie potraktowałam moją aktywność fizyczną jako lekarstwo. Bieganie, poza zmianą myślenia, zmienia człowieka w bardzo dużym stopniu. Słusznie się mówi, że biegacze to pozytywnie zakręceni ludzie, pewni siebie, znający swoją wartość. Ludzie, którzy czerpią przyjemność z biegania mówią: biegamy bo lubimy. Gdy mamy przerwy regeneracyjne, robimy się czasami nieznośni. Jesteśmy głodni biegania. Nasz organizm domaga się systematyczności. Ciągle jesteśmy głodni, rośnie nam apetyt. Człowiek najedzony, to człowiek szczęśliwy. W tym przypadku- jak nikt inny!


Polecam książkę i film The Secret jak również regularny wysiłek fizyczny połączony z pozytywnym myśleniem. To działa!


środa, 26 listopada 2014

Przegląd szafy tydzień piąty, dzień 1-5

Przed nami kolejna odsłona mojej zawartości szafy, a co za tym idzie kreacji moich strojów do pracy. Zastanawiam się, na ile starczy mi jeszcze pomysłów. Póki co, dochodzę do wniosku, że największy problem mam jednak z bluzkami do spódnicy. Poza tym, coraz więcej ubrań trafia do worka. Nie pasują mi za bardzo do niczego, źle się w nich czuje lub np deseń mnie drażni. Co do wzorów widzę, że od jakiegoś czasu staram się wprowadzać kolor w moich ubraniach. Posiadam nie tylko stonowaną paletę barw, ale też pojawia się kolor i różne wzory. Widać to w tym tygodniu.

Tydzień 5, zdjęcie pierwsze: sukienka Quiosque
Tydzień 5, zdjęcie drugie: sukienka Corallo Italia, Mi Ju Grójec
Tydzień 5, zdjęcie trzecie: spodnie push up Stradivarius, koszula Reserved, kardigan Reserved, pasek Big Stars
Tydzień 5, zdjęcie czwarte: bluzka Stradivarius, sukienka no name (kupiona w butiku w Wiśle)
Tydzień 5, zdjęcie piąte: sukienka V2000, sklep Mi Ju Grójec



wtorek, 25 listopada 2014

Jesienny sezon koncertowy


Co roku, na jesieni ruszam w trasę koncertową, a raczej w trasę po koncertach. Zazwyczaj bywam w Sali Kongresowej, Palladium czy też w Stodole, ale też w bardziej kameralnych miejscach jak Hard Rock Cafe czy też Klub Makulatura. Zazwyczaj są to wykonawcy wybrani, których lubię lub cenię za ich twórczość. W tym roku bawiłam się na koncercie Moniki Urlik (premiera płyty Nie wie nikt), Meli Koteluk (premiera płyty Migracje), Kamila Bednarka. Niestety nie udało mi się dotrzeć na Kasię Kowalska (dwudziestolecie płyty Gemini). Przede mną koncert Indios Bravos. Nie pasowały mi terminy koncertów Starchy na Lachy, Happysad, Marii Peszek i Ani Wyszkoni. Jak widać przegląd gatunków muzycznych jest różny.




Uwielbiam tańczyć i dobrze się bawić. Ostatni niedzielny koncert był genialny. Wyskakałam się, naładowałam pozytywną energią akumulatory. Powiem więcej- na koncerty Bednarka mogę chodzić co roku. 

A oto finałowy utwór z koncertu:

czwartek, 20 listopada 2014

Żyj kolorowo, wyglądaj młodo

Każda kobieta chce wyglądać młodo, atrakcyjnie, świeżo, ładnie. Stosują odpowiednie zabiegi. Od kosmetyczki, przez makijaż i odpowiednia fryzurę, skończywszy na ubiorze. Makijaż generalnie robię rzadko. Na poważniejsze spotkania, wyjścia, po prostu okazjonalnie. Moja skóra według oceny kosmetyczki jest młodsza niż moja metryka. Tak tez wyglądam. Twierdzi tez, ze to z pewnością zaleta genów, ale tez i dobrych kosmetyków. Od kremu, przez fluid, cienie, puder. Fakt. Zawsze staram się mieć dobre kosmetyki. Takie, które poza upiększaniem, pielęgnują.

Ostatnio odkrylam nową serie kosmetyków do makijażu ProVoke Dr Irena Eris. Kupiłam róż do policzków BLUSHER. Według producenta "zawartość naturalnych minerałów subtelnie rozświetla cerę i zapewnia zdrowy i promienny wygląd. Wzbogacenie formuły o Vitamin Complex AEF, dodatkowo nawilża i chroni skórę twarzy". Jestem z niego bardzo zadowolona. Fajna konsystencja, która bardzo dobrze komponuje się ze skórą.

Kolejnym trafionym zakupem są EYESHADOWS PALETTE. Łatwo się je nakłada, utrzymują się przez cały dzień. Cztery kolory cieni pozwalają na wykonanie makijażu mocniejszego, scenicznego czy też wieczornego.

Strzałem w dziesiątkę okazał się zakup modelatora twarzy FACE OVAL DESIGNER. Pełni funkcję rozświetlacza, bronzera oraz różu. Według producenta "Zawiera mikę, naturalny minerał, który dobrze odbija i rozprasza światło, dzięki czemu cera staje się promienna i rozświetlona. Formuła wzbogacona o kompleks nawilżający, który chroni skórę przed nadmiernym odparowywaniem wody z głębszych jej warstw."

Z pewnością sięgnę po inne kosmetyki do makijażu ProVoke Dr Eris.

wtorek, 18 listopada 2014

Biegam bo lubię, po prostu

Okres regeneracji za mną. Dość szczelnie go wypełniłam innymi obowiązkami. Dwa tygodnie minęły sama nie wiem kiedy. Powoli wracam do truchtania. Pływam dwa razy w tygodniu. Rower... nie miałam kiedy pojeździć. Zaczynam mieć wątpliwości, jak można to wszystko pogodzić. Chce solidnie przygotować się do triathlonu, a tutaj brak czasu na odpowiednią jednostkę treningową. A co z życiem rodzinnym? Dzieci tez potrzebują uwagi, czasu. Mieszkanie samo się nie sprzątnie, pranie można wstawić. Pralka sama upierze, ale kiedy prasować? Nie wspomnę o pracy zawodowej. Musze jeszcze lepiej rozplanować swój tydzień. Jeszcze dwa tygodnie na lżejsze podejście do tematu. Potem do końca grudnia będę testować nowe rozwiązania czasowe. Oczywiście pojawią się treningi zamienne- wyjazdy na narty, ale szkielet główny będzie nienaruszony. Kalendarz startowy na 2015 rok-czas pomału planować.

 Do zobaczenia na szlakach biegowych

poniedziałek, 17 listopada 2014

Przegląd szafy, tydzień trzeci i czwarty

Natłok obowiązków, ale też wyjazdów, spowodował przesunięcie archiwizowania moich kreacji w których chodzę do pracy. Dziś proponuje Wam miks z 7 dni. Zdjęcia w przypadkowej kolejności


Zdjęcie 1: bluzka Reserved, spódnica Mohito, kardigan Reserved, balerinki Big Stars
Zdjęcie 2 i 3 (góra) sukienka Manilla, czółenka Gino Rossi
Zdjęcie 4 (dół) sukienka Quiosque
Zdjęcie 5 góra-(fotel) spódnica Reserved, koszula Stradivarius, sweter Orsay, kozaki Gino Rossi
Zdjęcie 6- balerinki Big Stars- nowy zakup, sprawdzony model, inne kolory
Zdjęcie 7- koszula biała no name, spódnica Reserved, czółenka Ryłko
Zdjęcie 8 (góra) bluzka Orsay, spódnica jeansowa Reserved, balerinki Big Stars
Zdjęcie 9 koszula Stradivarius, spodnie H&M, balerinki Big Stars

Bywają też takie dni, kiedy mam dzień wolny lub jestem w podróży. Wtedy stawiam na wygodę. Oto przykładowy zestaw:

niedziela, 16 listopada 2014

Każdy układa swój świat po swojemu

Ten post czeka na publikację od tygodnia. A ja nie mam czasu wersję roboczą zastąpić oficjalną. Zastanawiam się w tej chwili, jaki miałam pomysł na tekst, skoro napisałam taki tytuł. Nie zmienię go, ponieważ jest w niej konkluzja dnia codziennego. Żyjemy w pedzie. Staramy się wypełniać każdą chwilę rozsądnie. Planujemy- realizujemy, osiągamy własne cele. Każdy inaczej, każdy na swój sposób. 
Ja swój czas wolny wypełniam dość szczelnie. 


Ostatnio przeczytałam kolejne książki. W pierwsza pt. Wieczna wiosna to pozycja z chorobą nowotworową w tle. Czyta się lekko, mimo że świat rozsypuje się niczym domek z kart. Bohaterka " ...pozornie już pogodzona z brakiem miłości w swoim małżeństwie, żyje w odrętwieniu u boku Marka, znanego lekarza. Jej dzieci są dorosłe, czas studiów na Akademii Sztuk Pięknych to tylko niewyraźne, zabarwione nostalgią wspomnienie..."

Droga do Różan to powieść, która pokazuje, że życie jest przewrotne. Rodzina żyje w dworku "szczęśliwie z ojcem, swoją dawną nianią Zuzanną, wśród przyjaciół. Z pasją zajmuje się kwiatowym ogrodem oraz ekologicznymi uprawami."

Kolejną pozycją która czeka na swoją kolej- to słynne dzieło Michaiła Bułhakowa Mistrz i Małgorzata. W liceum nie przerabialiśmy tej książki, czas najwyższy ją przeczytać.

poniedziałek, 3 listopada 2014

Przegląd szafy, tydzień drugi

Mija drugi tydzień archiwizowania moich strojów do pracy. Czy coś się zmieniło? Z pewnością zastanawiam się którą sukienkę założyć. Myślę również nad zestawem innym- np z wykorzystaniem spódnicy. W ubiegłym tygodniu byłam tylko 4 dni pracy, stąd pomniejszona ilość zdjęć.

Dzień 1, Tydzień 2- Sukienka Carry, czółenka Ryłko (lewy dolny róg)
Dzień 2, Tydzień 2- Koszula Reserved, Spódnica Stradivarius, balerinki Diverse
Dzień 3, Tydzień 2- Sukienka Jacqueline Riu, czółenka Ryłko (środek)
Dzień 4, Tydzień 2- sukienka Arabeska, wzorzyste rajstopy (górny prawy róg)