Najważniejszy bieg sezonu za mną. Od tygodnia zastanawiam
się co o tym, co się stało napisać.
Najlepiej zacząć od początku…
Moja grupa biegowa posiada imienne koszulki techniczne
reklamujące nasz bieg. Już drugi sezon włączyliśmy się w promocję Grójeckiego Biegu Ulicznego. Jesteśmy widoczni podczas sezonu startowego, na
treningach- po prostu zauważani. Nie raz podczas zawodów inni biegacze nas
zaczepiają i dopytują się o szczegóły biegu, który reklamujemy.
Grupa, jako wolontariusze pracują w biurze zawodów, pilnują
porządku podczas biegów dziecięcych oraz wyścigu rolkarzy. Podczas biegów
dziecięcych zaczyna Nas niepokoić fakt, że są znaczne opóźnienia. Gdy dochodzi
do głównego biegu, start opóźniony jest o 20 minut! Moja rozgrzewka została
pogrzebana. Biegacze byli podenerwowani. Zaczęły padać w stronę Organizatorów
niemiłe komentarze. Słuszne. Staliśmy na linii startu, w palącym słońcu. Żadnej
informacji co się dzieje. Ile potrwa przesunięcie startu. Okazało się, że firma
pomiarowa ma problemy techniczne.
Gdy już wystartowaliśmy, jakoś poszło. Wspaniali kibice.
Ogromny doping. Super atmosfera. Problem wody na ostatniej pętli. Brak kubków,
które jak się okazało były jeszcze w magazynku… Zawiedli wolontariusze… lub zła
informacja. Ja nauczona doświadczeniem z Półmaratonu Praskiego BMW i Półmaratonu
Tarczyńskiego- biegam z bidonami.
Na mecie pojawiają się kolejne problemy. Nie ma wyników.
Część biegaczy nie została sklasyfikowana. Nawet nie chce mi się tego opisywać
co się tam działo. Co ja czułam! A inni biegacze?
To była 4 edycja biegu. Nie pierwsza. Doświadczenie było
nabyte. Organizatorzy z każdej edycji wyciągali wnioski, ulepszając formule.
Sam fakt, ze była to rekordowa edycja- mówi sam za siebie! Niestety, w tej edycji,
w głównej mierze zawaliła firma (bynajmniej nie krzak, a mająca doświadczenie)
od pomiaru czasu, a raczej jego braku. Po tygodniu nie podali oficjalnych wyników!!!
Zrobili krecia robotę!!! Szkoda Organizatorów
i osób zaangażowanych w promocje biegu- między innymi mnie!!!
Czy odzyskamy zaufanie wśród biegaczy? Na pewno to trochę
potrwa. Jednak po pierwszych bardzo negatywnych opiniach w sieci, pojawiły się głosy
pozytywne.
We wcześniejszych postach pisałam, że to jest dla mnie najważniejszy
bieg sezonu. A tutaj takie rozczarowanie. Pomijam fakt, że do wykręcenia
życiówki zabrakło mi 15 sekund, ale podcięto mi skrzydła.
Sam bieg dla mnie był trudny. Wiedziałam, że aby coś ukręcić
muszę być dobrze rozgrzana. Niestety stojąc na linii startu dwadzieścia minut, rozgrzewka
poszła w zapomnienie. Potem za szybko wystartowałam goniąc Trenera, który miał
mnie prowadzić. Wszystko to złożyło się na to, że biegło mi się ciężko. Dwa
razy zwolniłam do marszu, aby w spokoju się napić. W ostatecznym rozrachunku
jestem zadowolona. Z nieoficjalnych wyników wśród kobiet w swojej kategorii
wiekowej jestem 6, z powiatu- 4, a jako mieszkanka Grójca- pierwsza.
Niestety nie stanęłam na pudle… Zabrakło oficjalnej dekoracji, jak również
odpowiedniego wyniku.
Jednakże czerpie ogromną satysfakcje z bardzo zgranej grupy,
którą reprezentuję. Znali mój cel, dopingowali mi bardzo. Dość w specyficzny
sposób niektórzy, ale być może skuteczny.
Gratuluje Naszym debiutantkom, szczególniej tej- którą
namówiłam do startu. Mam nadzieję, że choć trochę zaraziła się naszą pasją! Ciszy
fakt, że szuka nowych wyzwań. A my jej w tym pomożemy!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz