sobota, 27 września 2014

Krecia Robota

Najważniejszy bieg sezonu za mną. Od tygodnia zastanawiam się co o tym, co się stało napisać.
Najlepiej zacząć od początku…

Moja grupa biegowa posiada imienne koszulki techniczne reklamujące nasz bieg. Już drugi sezon włączyliśmy się w promocję Grójeckiego Biegu Ulicznego. Jesteśmy widoczni podczas sezonu startowego, na treningach- po prostu zauważani. Nie raz podczas zawodów inni biegacze nas zaczepiają i dopytują się o szczegóły biegu, który reklamujemy.

Grupa, jako wolontariusze pracują w biurze zawodów, pilnują porządku podczas biegów dziecięcych oraz wyścigu rolkarzy. Podczas biegów dziecięcych zaczyna Nas niepokoić fakt, że są znaczne opóźnienia. Gdy dochodzi do głównego biegu, start opóźniony jest o 20 minut! Moja rozgrzewka została pogrzebana. Biegacze byli podenerwowani. Zaczęły padać w stronę Organizatorów niemiłe komentarze. Słuszne. Staliśmy na linii startu, w palącym słońcu. Żadnej informacji co się dzieje. Ile potrwa przesunięcie startu. Okazało się, że firma pomiarowa ma problemy techniczne.


Gdy już wystartowaliśmy, jakoś poszło. Wspaniali kibice. Ogromny doping. Super atmosfera. Problem wody na ostatniej pętli. Brak kubków, które jak się okazało były jeszcze w magazynku… Zawiedli wolontariusze… lub zła informacja. Ja nauczona doświadczeniem z Półmaratonu Praskiego BMW i Półmaratonu Tarczyńskiego- biegam z bidonami.
Na mecie pojawiają się kolejne problemy. Nie ma wyników. Część biegaczy nie została sklasyfikowana. Nawet nie chce mi się tego opisywać co się tam działo. Co ja czułam! A inni biegacze?

To była 4 edycja biegu. Nie pierwsza. Doświadczenie było nabyte. Organizatorzy z każdej edycji wyciągali wnioski, ulepszając formule. Sam fakt, ze była to rekordowa edycja- mówi sam za siebie! Niestety, w tej edycji, w głównej mierze zawaliła firma (bynajmniej nie krzak, a mająca doświadczenie) od pomiaru czasu, a raczej jego braku. Po tygodniu nie podali oficjalnych wyników!!! Zrobili krecia robotę!!!  Szkoda Organizatorów i osób zaangażowanych w promocje biegu- między innymi mnie!!!

Czy odzyskamy zaufanie wśród biegaczy? Na pewno to trochę potrwa. Jednak po pierwszych bardzo negatywnych opiniach w sieci, pojawiły się głosy pozytywne.
We wcześniejszych postach pisałam, że to jest dla mnie najważniejszy bieg sezonu. A tutaj takie rozczarowanie. Pomijam fakt, że do wykręcenia życiówki zabrakło mi 15 sekund, ale podcięto mi skrzydła.

Sam bieg dla mnie był trudny. Wiedziałam, że aby coś ukręcić muszę być dobrze rozgrzana. Niestety stojąc na linii startu dwadzieścia minut, rozgrzewka poszła w zapomnienie. Potem za szybko wystartowałam goniąc Trenera, który miał mnie prowadzić. Wszystko to złożyło się na to, że biegło mi się ciężko. Dwa razy zwolniłam do marszu, aby w spokoju się napić. W ostatecznym rozrachunku jestem zadowolona. Z nieoficjalnych wyników wśród kobiet w swojej kategorii wiekowej jestem 6, z powiatu- 4, a jako mieszkanka Grójca- pierwsza.

Niestety nie stanęłam na pudle…  Zabrakło oficjalnej dekoracji, jak również odpowiedniego wyniku.
Jednakże czerpie ogromną satysfakcje z bardzo zgranej grupy, którą reprezentuję. Znali mój cel, dopingowali mi bardzo. Dość w specyficzny sposób niektórzy, ale być może skuteczny.


Gratuluje Naszym debiutantkom, szczególniej tej- którą namówiłam do startu. Mam nadzieję, że choć trochę zaraziła się naszą pasją! Ciszy fakt, że szuka nowych wyzwań. A my jej w tym pomożemy!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz